Ponad 200 substancji, wiele z nich spotykanych w życiu codziennym, może przyczyniać się do wystąpienia raka piersi - alarmują amerykańscy naukowcy. Wykonane przez nich analizy wcześniej publikowanych wyników badań mogą jednak dać też pewne powody do optymizmu - część z groźnych substancji będzie można dzięki nim wyeliminować.

Wiedza o możliwym zagrożeniu daje szanse, że przynajmniej niektóre z tych powszechnie do tej pory stosowanych substancji uda się wycofać i dzięki temu zagrożenie z nimi związane zmaleje. Naukowcy podkreślają, że dieta i wpływy środowiska mają prawdopodobnie dominujący wpływ na zagrożenie rakiem piersi, znacznie wiekszy niż same uwarunkowania genetyczne. Ostatecznie, do powstania choroby przyczynia się zapewne kombinacja różnych czynników.

Naukowcy znaleźli już w sumie 216 substancji, które u zwierząt mogą wywoływać raka gruczołu piersiowego. Ich rakotwórcze działanie na człowieka jest prawdopodobnie zbliżone. Blisko sto z nich występuje często w najbliższym otoczeniu człowieka. Są wśród nich składniki kosmetyków, szamponów i innych środków czystości, rozpuszczalników, czy środków ochrony roślin. 10 z tych groźnych składników można znaleźć w dodatkach do żywności, ponad 30 towarzyszy nam jako zanieczyszczenia powietrza, choćby składniki spalin samochodowych.

Wśród najgroźniejszych wymienia się dioksan, stosowany w kosmetykach, występujący w spalinach butadien, czy styren, używany do produkcji tworzyw sztucznych. Jak podkreślają autorzy publikacji w czasopiśmie "Cancer", zmniejszenie powszechności stosowania wielu z tych substancji może zasadnicze znaczenie dla ograniczenia liczby zachorowań na raka piersi.