Myszy reagują na cierpienie grymasem, podobnie jak człowiek. Obserwując ich pyszczek i oczy można określić jak silny ból odczuwają. Czemu mają służyć takie dość szokujące badania? Naukowcy z McGill University w Montrealu, którzy opublikowali właśnie pierwszą skalę pokazującą, jakimi grymasami myszy reagują na ból twierdzą, że ich praca przyczyni się w praktyce do ograniczenia cierpienia, zadawanego zwierzętom laboratoryjnym. Piszą też na łamach czasopisma "Nature Methods", że dzięki ich badaniom lekarze weterynarii będą w stanie lepiej rozpoznawać ból swoich pacjentów.

Nie da się ukryć, że prace nad środkami przeciwbólowymi dla ludzi wymagają użycia zwierząt doświadczalnych i niestety szybko nie uda się tego zmienić. Badania, pokazujące, jak pod wpływem srodków wywołujących bolesny stan zapalny gryzonie zwężają oczy, układają wąsy i uszy, mają pomóc precyzyjnie określić, w jakim są stanie. Praca potwierdza też przekonanie samego Karola Darwina o tym, że grymasy zwierząt ukształtowały się na drodze selekcji naturalnej. Myszy pokazują grymas w odpowiedzi na przewlekły ból, by ostrzec inne osobniki swojego gatunku. Nie widać po nich grymasu w odpowiedzi na krótki ból, prawdopodobnie dlatego, że nie chcą okazać słabości w obliczu rywala lub napastnika.