Pasażerowie krajowego rejsu samolotu saudyjskich linii lotniczych dolecieli do celu, ale z duszą, a raczej myszą na ramieniu. W połowie drogi z podręcznego bagażu jednego z podróżnych wypadło 80 myszy.

Kapitan samolotu natychmiast służby naziemne o inwazji gryzoni. Po wylądowaniu okazało się, że myszy należą do jednego z pasażerów, który przewoził je w skórzanej torbie i – jak powiedział – nie wie, jakim sposobem zdołały się z niej wydostać.

Pasażera przekazano policji. Los gryzoni nie jest znany.