Wokół gwiazd naszej galaktyki krąży znacznie więcej planet, niż do tej pory myśleliśmy. Badania międzynarodowego zespołu astronomów, w których brali udział polscy naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że obecność co najmniej jednej planety na orbicie gwiazdy jest w Drodze Mlecznej raczej regułą, niż wyjątkiem.

Do tej pory astronomom udało się odkryć około 700 planet pozasłonecznych. Istnienie zdecydowanej większości z nich potwierdzono albo badając zakłócenie ruchu gwiazdy, wywołane oddziaływaniem grawitacyjnym planety, albo obserwując spadek jasności gwiazdy związany z przejściem planety na tle jej tarczy. Te metody pozwalają odkrywać planety o większych rozmiarach, które krążą stosunkowo blisko swojej gwiazdy. Można oczekiwać, że wiele planet pozostaje więc niezauważonych.

Najnowsze odkrycie, opisane w czwartkowym numerze "Nature", to owoc 6-letnich badań przy pomocy metody tak zwanego mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Dzięki niej można dostrzegać także planety mniejsze i bardziej oddalone od swych gwiazd. W badaniach uczestniczyli naukowcy z międzynarodowego projektu PLANET oraz polscy astronomowie pracujący przy projekcie OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment), kierowanym przez prof. Andrzeja Udalskiego z OA UW.

Ze zjawiskiem mikrosoczewkowania mamy do czynienia wtedy, gdy światło po drodze od dalekiego obiektu do obserwatora na Ziemi ulega pojaśnieniu w związku z zakrzywieniem przez znajdujący się na jego drodze inny masywny obiekt, na przykład gwiazdę. Jeśli tej soczewkującej gwieździe towarzyszy planeta, można ją podczas takiej obserwacji zauważyć. Obserwacja

mikrosoczewkowania jest niezwykle potężnym narzędziem badawczym, jednak ze względu na to, że niezbędne ustawienie obiektów jest rzadkie, szanse zauważenia planety są niezmiernie małe. Konieczne są ciągłe obserwacje dziesiątków milionów gwiazd.

W opisanym eksperymencie przeanalizowano 440 przypadków mikrosoczewkowania, wybranych z 3247 takich zdarzeń, zarejestrowanych w latach 2002-2007. Odkryto trzy planety pozasłoneczne - super-Ziemię o stosunkowo małej masie oraz planety o masach zbliżonych do Neptuna i Jowisza. Biorąc pod uwagę niezmiernie małe prawdopodobieństwo takiej obserwacji, to liczba znacznie przekraczająca oczekiwania. Jeśli wykluczyć szczególnie duże szczęście obserwatorów, sugeruje to, że układy planetarne w Drodze Mlecznej to zjawisko powszechne.

Dokładna analiza danych pomiarowych sugeruje, że co szósta z obserwowanych gwiazd ma obok siebie planetę rozmiarów Jowisza, wokół połowy krążą planety rozmiarów Neptuna, a dwie trzecie gwiazd może się poszczycić towarzystwem co najmniej jednej super-Ziemi. Średnia liczba planet przypadająca na gwiazdę jest więc większa, niż jeden. W naszej drodze Mlecznej mrowiu gwiazd towarzyszy nie mniejsze mrowie planet.

Współautorami pracy, opublikowanej w "Nature" są między innymi Andrzej Udalski, Marcin Kubiak, Michał Szymański, Grzegorz Pietrzyński, Igor Soszyński, Łukasz Wyrzykowski, Krzysztof Ulaczyk, Radosław Poleski, Szymon Kozłowski i Paweł Pietrukowicz z zespołu OGLE.