Jeśli mężczyzna wydaje bajońskie sumy na nowy samochód, komórkę i inne gadżety, to nie jest jego wina. To nie marnotrawstwo, a przystosowanie ewolucyjne. Do takiego wniosku doszedł Daniel Kruger z University of Michigan. Według niego wydawanie pieniędzy służy temu, o co przede wszystkim chodzi w ewolucji: posiadaniu licznego potomstwa.

Naukowiec przeprowadził ankiety wśród dorosłych Amerykanów przed 46 urodzinami. Analizując ich wyniki zauważył związek pomiędzy wydawaniem pieniędzy przez panów, a liczbą partnerek w życiu badanych mężczyzn.

Panowie, którzy mieli najbardziej konserwatywne podejście do wydawania pieniędzy mieli średnio po trzy partnerki w ciągu pięciu lat poprzedzających badanie. Deklarowali też, że w kolejnej pięciolatce chcieliby poprzestać na jednej tylko partnerce. Natomiast mężczyźni, którzy najbardziej szastali pieniędzmi, mieli średnio dwa razy więcej partnerek.

Mamy teraz kulturę konsumpcyjną - komentuje wyniki swoich badań Daniel Kruger. Dlatego pokazujemy swój potencjał poprzez dobra, które nabywamy, nie zaś udowadniając, że jesteśmy dobrymi myśliwymi czy obrońcami - zaznacza.

(PAP Life)