W gdańskim zoo pobiły się dwie małpy. Podobno nie jest to nowość, gdyż między dwoma orangutanami, Albertem i Ronem, do rękoczynów dochodziło codziennie. Dyrekcja zdecydowała więc o rozdzieleniu awanturników.

Albertowi i Ronowi niewiele było trzeba, by wszcząć bójkę. Małpy biły się praktycznie o wszystko.

O półkę, o michę, o koryto z wodą, o szmatki i koszulki flanelowe, beczki plastikowe po kiszonej kapuście, w których uwielbiają się chować - wylicza Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo.

Dyrekcja ogrodu najwyraźniej dość już miała małpich ekscesów, gdyż zdecydowała się wysłać jednego z awanturników na banicję. Ron jedzie do Madrytu, będzie atrakcją tamtejszego zoo.

Dyrektor Targowski ma nadzieje, że w nowym miejscu orangutan już nie będzie miał okazji do bójek. Być może tam jakieś samice czekają. Wtedy konfliktu nie będzie.