Przed łódzkim sądem zapadły pierwsze wyroki w sprawie osławionej 203-złotowej podwyżki. W pierwszych trzydziestu jeden indywidualnych przypadkach sąd uznał, że pracodawca - jeden z miejskich ZOZ-ów - ma wypłacić pieniądze natychmiast, bo kwota należnej podwyżki jest niższa niż jedna pensja.

Dodatkowe dwieście trzy złote przysługują pracownikom służby zdrowia od stycznia razem z odsetkami. Jednak tylko co piąta placówka służby zdrowia w województwie łódzkim wypłaciła bądź ma zamiar wypłacić należne podwyżki, dlatego pielęgniarki postanowiły zwrócić się do wymiaru sprawiedliwości. Wśród osób, które wygrały przed sądem jest Jolanta Przegocka. W zawodzie pielęgniarki pracuje ona od 25 lat i zarabia netto 843 złote. Cieszy się ona z wygranej, jednak jeszcze nie wie kiedy dostanie pieniądze. „To jest również w interesie dyrekcji. My na nie czekamy” – powiedziała sieci RMF FM inna pielęgniarka oczekująca na wypłatę. Pieniądze zostaną wypłacone w najszybszym możliwym terminie – zapowiada Danuta Rakowska dyrektor ZOZ z Łodzi. Ma ona zamiar prowadzić rozmowy w sprawie wypłat z organem założycielskim ZOZ i Kasą Chorych. Tymczasem w sądzie pracy oczekują już kolejne pozwy. Według Zbigniewa Bujasa ze Związku Pielęgniarek jest już ich około tysiąca.

18:10