Dziś na internetowych stronach Ministerstwa Zdrowia ma być opublikowana lista leków, które można sprowadzać do Polski, mimo, że nie ma ich w rejestrach. Lista ta, na której znalazło się 348 leków i 44 materiały medyczne obowiązuje od wczoraj.

Podpisał ją szef resortu zdrowia Grzegorz Opala. Lista ma obowiązywać do końca kwietnia. Potem zaczną obowiazywać nowe przepisy, dotyczące importu docelowego. Minister Opala podkreśla, że lista nie jest zamknięta. Jeśli jakiś lek okaże się niezbędny, a nie jest uwzględniony na liście, będzie go można sprowadzić do Polski. Rejestr zostanie uzupełniony za dwa, trzy tygodnie. Wraz z podpisaniem listy uproszczone zostały wszelkie procedury - podkreśla minister: "Kilkutygodniowa procedura dotychczasowa importu docelowego, zostaje zastąpiona dopuszczeniem do obrotu, czyli taką samą zasadą jak leki zarejestrowane. A więc praktycznie natychmiast można będzie nabyć te leki, które były często potrzebne do ratowania życia a trzeba było na nie czekać niekiedy kilka tygodni". Tak było m.in. z wrocławską Kliniki Hematologii, która w ubiegłym tygodniu z powodu braku importowanych leków onkologicznych niezarejestrowanych w Polsce, musiała wstrzymać przeszczepy szpiku u trojga dzieci. Leków nie było bo z nowym rokiem, wygasł przepis, zezwalający na import celowy leków, a Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało wyżej wymienionej listy. Z tego tez powodu zawieszono w czynnościach wiceministra Krzysztofa Tronczyńskiego.

Podpisanie listy oznacza, że w hurtowniach farmaceutycznych w Polsce znajdą się leki z listy. Niejasna jest natomiast sytuacji z lekami na tej liście nie uwzględnionymi i nie zarejestrowanymi w Polsce. Opala powiedział, że przepisy nie mówią o tym, czy hurtownia może, czy też nie może sprowadzać dla konkretnego pacjenta leku, którego nie ma na liście i który nie został w Polsce zarejestrowany. Przed podpisaniem listy przez ministra, Komisja Rejestracji Leków musiała ją zaopiniować. "Lekcja została odrobiona. Komisja usunęła z listy przekazanej przez ministerstwo ok. 50 preparatów z uwagi na udowodnioną toksyczność, brak dokumentacji dostępnej w Polsce, czy fakt istnienia na rynku polskim zarejestrowanych odpowiedników polskich lub zagranicznych" - powiedział członek Komisji prof. Paweł Januszewicz.

foto RMF FM

07:10