Protestuje już połowa lekarzy internistów i prawie trzy czwarte specjalistów. Ta akcja protestacyjna ma potrwać aż do drugiego stycznia.

Francuskim lekarzom nie spodobał się nowy plan oszczędnościowy. Ma on zostać wdrożony, by ratować podupadający finansowo system ubezpieczeń zdrowotnych. Nowy plan zakłada ograniczenia liczby wykonywanych zabiegów i przepisywanych leków. Najwięcej białych fartuchów strajkuje na południu kraju. Aby zapewnić normalną opiekę szpitalną, placówki zostały przejęte przez rząd. Wykonywane są najczęściej tylko nie cierpiące zwłoki zabiegi i badania. Inne są często przekładane. Wielu komentatorów ma nadzieję, ze w sumie będzie więcej strachu niż problemów, bo statystyki podane przez związkowców wydały się raczej przesadzone. Jednak, mimo wszystko, ci chorzy, którzy naprawdę potrzebują pomocy, nie mają problemu z uzyskaniem jej.

Posłuchaj korespondencji Marka Głądysza z Paryża:

00:20