Naprawdę gorąco robi się w polskich lasach.

Leśnicy ostrzegają, że ściółka już dawno nie była tak sucha. Jej

przeciętna wilgotność liczona w skali kraju nie przekracza 20 procent.

Tymczasem niebezpiecznie jest już gdy spada poniżej 27 procent.

Dramatycznie jest w lasach na Dolnym Śląsku, przede wszystkim w

puszczy Bolesławicko-Zgorzeleckiej. Sucho jest też w lasach śląska i

małopolski - tam jednak przelotne opady sprawiają, że na razie nie

zakazano wstępu do nich. Najgorzej jest na północnym-zachodzie polski.

Zamknięte są praktycznie wszystkie lasy województwa lubuskiego. W

Puszczy Drawskiej i Noteckiej. wilgotność ściółki spadła poniżej trzech

procent. Czegoś takiego nigdy jeszcze nie zanotowano. Leśnicy nie

ukrywają, że jest źle i przypominają sytuację z początku lat 90-tych,

kiedy spłonęły tysiące hektarów lasów. Z tą różnicą, że teraz w puszczy

Drawskiej ściółka jest znacznie bardziej wysuszona. Nad lasami cały

czas krążą samoloty i śmigłowce. Ich załogi wypatrują potencjalnych

źródeł zagrożenia.