Naukowcy proponują nową, skuteczniejszą metodę wykrywania raka skóry. Dotychczas lekarze praktycznie "na oko" oceniali, czy znamię na skórze może być groźnym przypadkiem czerniaka, teraz w diagnozie pomoże laser. Doniesienia badaczy z Duke University publikuje w najnowszym numerze czasopismo "Science Translational Medicine".

Znamiona na skórze, zdrowe lub groźne często tylko nieznacznie się od siebie różnią. Ich rozróżnianie wymaga dużego doświadczenia, w razie jakichkolwiek wątpliwości lekarze decydują się zwykle na wycięcie zmiany i poddanie jej badaniu histopatologicznemu.

Nowa metoda opracowana na Uniwersytecie Duke polega na delikatnym naświetlaniu próbki promieniem lasera i badaniu rozpraszania się dostarczonej tkance energii. Pozwala to obserwować skład i strukturę tkanki.

Badania wskazują, że zmiany nowotworowe zawierają więcej eumelaniny, jednego z rodzajów barwnika, nadającego znamieniu charakterystyczny kolor. Określenie zawartości eumelaniny pozwala ustalić, czy znamię może być niebezpieczne.

Opublikowane teraz doniesienia wskazują, że laserowa diagnoza jest bardzo dokładna. W ostatnich testach wśród 42-ch próbek poprawnie rozpoznano wszystkie 11 przypadków raka. Oczywiście metoda będzie jeszcze doskonalona, już teraz jednak można oczekiwać, że pomoże ona wyeliminować znaczną ilość przypadków, gdy wycina się znamię tylko "na wszelki wypadek".

Autorzy metody są przekonani, że jej powszechne stosowanie poprawi wykrywalność raka skóry i oszczędzi pacjentom stresów związanych z wycinaniem tkanki i oczekiwaniem na wynik tradycyjnego badania. Powinno przynieść także poważne oszczędności finansowe. Wielu zabiegów chirurgicznych będzie można uniknąć.