Jesteś na Facebooku? Na podstawie tego, co lajkujesz, komputer jest w stanie rozpoznać twoją osobowość dokładniej, niż twoi bliscy. Takie zaskakujące doniesienia psychologów ze Stanford University w Kalifornii i University of Cambridge publikuje w najnowszym numerze czasopismo "PNAS". Okazuje się, że cyfrowy ślad naszej aktywności w sieci odsłania nas nawet bardziej, niż myśleliśmy.

Zapis naszej aktywności pokazuje już nie tylko to, co kupujemy, czym się interesujemy, ale też czy jesteśmy otwarci, zorganizowani, asertywni, czy neurotyczni. Wystarczy analiza dziesięciu lajków z Facebooka, by komputer poznał nas lepiej, niż kolega z pracy, kilkudziesięciu, by wiedział o nas więcej, niż współlokator, 150, by znał naszą osobowość dokładniej, niż rodzice, czy rodzeństwo. Jeśli program przeanalizuje 300 naszych lajków, zna nas praktycznie lepiej, niż mąż, czy żona.

Psycholodzy z Cambridge i Kalifornii brali pod uwagę tak zwaną "wielką piątkę" cech osobowości, które charakteryzują człowieka pod względem poziomu zrównoważenia, introwersji, otwartości na nowe doświadczenia, ugodowości, wreszcie sumienności. Własne opinie uczestników na temat tych cech, opinie ich znajomych i członków rodziny, porównywano ze wskazaniami komputera, który z pomocą odpowiedniego programu przesiewał informacje dostępne w postaci lajków na Facebooku. Przynajmniej w przypadku tych pięciu cech program okazał się wyjątkowo przenikliwym obserwatorem.

Z bazy ochotników, dla potrzeb tego badania, wybrano próbkę ponad 86 tysięcy, którzy wypełnili 100-punktowy kwestionariusz dotyczących ich własnej osobowości. Sami uczestnicy namówili też do współpracy innych. W przypadku blisko 14,5 tysiąca uczestników autorzy pracy otrzymali dwie opinie przyjaciół lub członków rodziny, w przypadku ponad 17,5 tysiąca, jedną taką opinię. Każda z nich była odpowiedzią na 10-punktowy kwestionariusz.


Analiza wyników pokazała, że dostęp do odpowiednio dużej liczby lajków sprawiał, że program był w ocenie tych pięciu cech osobowości dokładniejszy, niż rodzina i przyjaciele. To oznacza, że osiągał wyniki bardziej zbliżone do tych, jakie wykazywali w kwestionariuszu sami zainteresowani. Ze wskazaniami komputera mogli rywalizować praktycznie tylko współmałżonkowie.

Jak podkreśla w rozmowie z RMF FM współautor badań, psycholog, doktor Michał Kosiński ze Stanford University, wyniki pokazują, że komputer może poznać nas znacznie dokładniej, niż nam się wcześniej wydawało i to w dziedzinach, które do tej pory uchodziły za niedostępne dla sztucznej inteligencji. To sugeruje, że w przyszłości kontakty człowieka z komputerem mogą w daleko większym stopniu uwzględniać cechy osobowości użytkownika. To daje także zupełnie nowe możliwości dla portali zajmujących się pośrednictwem pracy, czy usługami matrymonialnymi. Tym bardziej, że o ile w kwestionariuszach można skłamać, by zmienić swe cechy na bardziej pożądane, analiza wieloletniego śladu cyfrowego praktycznie takie manipulacje uniemożliwia.

Równocześnie, jak podkreśla doktor Kosiński, musimy zdawać sobie sprawę z rosnących zagrożeń, dotyczących naruszania naszej prywatności. Jego zdaniem, bez odpowiednich regulacji prawnych, praktycznie nie mamy możliwości swojego śladu cyfrowego chronić. Wymagałoby to całkowitego usunięcia się z sieci i portali społecznościowych, zaprzestania używania telefonów komórkowych i kart płatniczych. Z wielu względów jest to praktycznie niemożliwe.