Imperium mongolskie zawdzięczało swą potęgę nie tylko zdolnościom dowódczym Dżingis-chana, ale i sprzyjającym warunkom klimatycznym. Wyniki najnowszych badań naukowych wskazują, że wzrost potęgi Mongołów nastąpił wtedy, gdy dzięki większym opadom deszczu ich tereny zazieleniły się i były w stanie wykarmić większe stada koni. Zjednoczenie wojujących ze sobą plemion i stopniowy podbój ziem Azji i Europy nastąpiły wkrótce po tym.

Co ciekawe, do tej pory naukowcy sądzili raczej, że Mongołów wygnały z ich terenów trudne warunki klimatyczne. Teraz wydaje się, że było odwrotnie. Ich podboje nie wynikały z konieczności zdobycia środków do życia, ale z możliwości wykorzystania tych, które dała im sama natura.

Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Proceedings of the National Academy of Sciences", naukowcy z Columbia University badali słoje drzew z centralnych, górskich rejonów współczesnej Mongolii. Odkryli, że około 800 lat temu, właśnie u początków imperium Dżingis-chana, rejon ten doświadczył wyjątkowo przyjaznych warunków klimatycznych. Suchy, zimny klimat zastąpiły wtedy łagodne warunki, które musiały się przyczynić do szybkiego rozwoju ówczesnej społeczności.

Klimat Mongolii stał się wtedy cieplejszy i bardziej wilgotny, niż kiedykolwiek w ciągu minionego tysiąclecia. Poprawiające się warunki życia zapewne pomogły w zażegnaniu ostrych sporów między mniejszymi plemionami, a rosnące stada koni, dały możliwość rozwoju wyjątkowo niebezpiecznej, szybkiej, zbrojnej jazdy. Jej siłę odczuliśmy na własnej skórze choćby w czasie najazdu w 1241 roku i przegranej bitwy pod Legnicą. Dżingis-chan zmarł w 1227 roku, ale pokolenia jego dzieci i wnuków jeszcze przez stulecia podbijały i utrzymywały pod kontrolą tereny od współczesnej Korei, Chin, Rosji i Indii po Bliski Wschód i środkową Europę.

Przed nastaniem czasów paliw kopalnych, trawa i pomysłowość były paliwem, które napędzało Mongołów i społeczności żyjące wokół nich - mówi główny autor pracy, Neil Pederson z Lamont-Doherty Earth Observatory Uniwersytetu Columbia. Pederson wraz ze współautorką obecnej pracy, Amy Hessl w West Virginia University odkrył nadające się do badań pnie syberyjskich sosen w 2010 roku. Dokładna analiza wskazała, że niektóre z nich żyły nawet od 1100 lat. Badano też martwe drzewa. Szerokość słojów kalibrowano w oparciu o dane klimatyczne z lat 1959-2009. Pozwoliło to odkryć tajemnice klimatu sprzed ponad tysiąca lat.

Okazało się, że tereny Mongolii w latach 1180-90 nawiedziła silna susza. Po niej, w latach 1211 do 1225, właśnie w czasach potęgi Dżingis-chana, przyszło ocieplenie i opady deszczu, nie obserwowane już nigdy potem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tak sprzyjające warunki klimatyczne umożliwiły charyzmatycznemu przywódcy budowę imperium.

Naukowcy podkreślają, że w dotychczasowych badaniach często wskazywano na okresy suszy, czy gwałtownych powodzi, które prowadziły do upadków całych społeczności. Tym razem po raz pierwszy okazało się, że silne zmiany klimatyczne mogą wywierać bardziej złożony wpływ na losy cywilizacji i - czasem - tworzyć nawet warunki do jej gwałtownego rozwoju.