W płd.-wsch. Australii katastrofalna susza; mieszkańcy Karaibów szykują się na atak huraganu; w bośniackich górach koło miast Pale i Gacko od środy leży śnieg. W Europie Środkowej leje jak z cebra... Aura szaleje.

To człowiek jest odpowiedzialny za te pogodowe szaleństwa - twierdzą szefowie narodowych akademii Nauk z kilkunastu największych państw świata, którzy przedwczoraj wydali apel do światowych przywódców, by zaczęli działać, zamiast tylko mówić o konieczności ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i powstrzymania zmian klimatycznych.

Jednak zdaniem klimatologa profesora Zbigniewa Jaworowskiego, dwutlenek węgla ma niewielki wpływ na efekt cieplarniany, winna jest para wodna. To ona odpowiedzialna jest za 93 proc. efektu cieplarnianego. Gdyby nie było tego efektu cieplarnianego to średnia temperatura na Ziemi byłaby minus 15 stopni. Co mogłoby żyć? Coś na dnie oceanów lub ewentualnie na brzegach wulkanów.

Ograniczanie emisji dwutlenku nie ma więc sensu - dodaje. Czy zatem apele przywódców państw o ograniczenie gazów to kłamstwo? Naukowcy są po stronie rządów, bo to one dają im pieniądze - odpowiada prof. Jaworowski.