W krakowskich klinikach kardiologicznych skończył się kontrakt na zabiegi angioplatyki i koronarografii - badań niezbędnych w leczeniu choroby wieńcowej. Ministerstwo Zdrowia, które finansuje te zabiegi - dopiero w tym miesiącu zamierza podjąć decyzję o ewentualnym renegocjowaniu kontraktu.

Mieczysław Pasowicz dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie powiedział nam, że pieniądze na leczenie skończyły się w lipcu. Jego zdaniem resort zdrowia nie przejmuje się tym, a tymczasem szpital tonie w długach. "Z jednej strony my świadczymy usługi, z drugiej strony ktoś, kto ma za nie płacić, nie płaci. Są takie przykłady w innych regionach Polski, że w takiej sytaucji za zabiegi ponadlimitowe płaci kasa chorych i rzeczywiście tak jest na Śląsku. W tej chwili Ministerstwo Zdrowia płaci 900 złotych za jeden zabieg koronarograficzny. Łatwo można policzyć, że jest to kwota powyżej miliona złotych, którą ministerstwo czy budżet państwa nam zalega". Jak wyjaśnia docent Krzysztof Żmudka, kierownik Zakładu Hemodynamiki i Kardiografii UJ koronarografia jest to badanie inwazyjne służące rozpoznaniu choroby wieńcowej. Nie wyobraża on sobie, żeby w klinice takich zabiegów nie dokonywano, ponieważ wiązałoby się to ze znacznym wzrostem śmiertelności w przypadku tej choroby oraz groźnych powikłań.

Na chorobę wieńcową cierpią ludzie w sile wieku, na odpowiedzialnych stanowiskach, prowadzący aktywny tryb życia. Jedną z przyczyn tej poważnej dolegliwości jest stres.

foto Archiwum RMF

11:25