Kosmiczna katastrofa najpierw zniszczyła wszystko, co istniało na Ziemi, ale potem przyczyniła się do rozkwitu roślinności – do takich paradoksalnych wniosków doszli uczeni, którzy cofnęli się o 400 milionów lat.

Gwałtowny błysk promieniowania gamma – skutek wybuchu supernowej – doprowadził do wyginięcia życia na Ziemi. Zniszczona została ochronna powłoka warstwy ozonowej, a atmosfera zmieniła się w ogromną chmurę dwutlenku azotu.

Jednak kwaśne deszcze, które padały przez następne lata, doprowadziły do takiego użyźnienia gleby, które pozwoliło roślinom na opanowanie lądu. Miał to być początek takiego świata, jaki znamy dziś.