"Szczepionki nie powodują autyzmu, zaburzeń rozwoju, nie osłabiają układu odpornościowego" - mówiła konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii prof. Teresa Jackowska. Dodała, że substancje pomocnicze zawarte w szczepionce są w dawkach bezpiecznych dla zdrowia.

Konferencja poświęcona bezpieczeństwu, skuteczności i jakości szczepionek odbyła się z okazji Europejskiego Tygodnia Szczepień w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Szczepionki są niewątpliwie jednym z największych osiągnięć medycyny na przestrzeni dziejów człowieka (...), są szczególnymi produktami leczniczymi, więc wymagania stawiane im przed dopuszczeniem do obrotu są również szczególne, bardzo rygorystyczne we wszystkich krajach UE, w tym oczywiście i w Polsce - powiedział prezes URPL Grzegorz Cessak.

Według niego epidemia każdej choroby jest możliwa do przewidzenia. Jeśli szczepimy 98 proc. społeczeństwa - to nie ma praktycznie szans na wybuch epidemii. Przy 95 proc. szanse na to są znikome. Poniżej 90 proc. - my jesteśmy bez szans - podkreślił.

Ostatnie badania odrzucają hipotezę o związku między autyzmem a szczepieniem

Odnosząc się do popularnego mitu o tym, że niektóre rodzaje szczepionek wywołują autyzm, przytoczył publikację "Journal of the American Medical Association" z 21 kwietnia tego roku. Autorka badań - dr Anjali Jain z The Lewin Group w Falls Church (Virginia) - przebadała prawie 97 tys. dzieci, obserwowano je od urodzenia przez co najmniej 5 lat. 2 proc. tych dzieci miało starsze rodzeństwo z chorobą spektrum autystycznego. Główny wynik badania obala tezę, że szczepionki MRR (odra-różyczka-świnka) zwiększają ryzyko tzw. chorób spektrum autystycznego, nawet u dzieci z grup ryzyka z powodu autyzmu starszego rodzeństwa.

Także konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii mówiła, że ostatnie badania naukowe odrzucają hipotezę o związku między autyzmem a szczepieniem dzieci. Wszystkie urzędy rejestracji nie dopuściłyby szczepionki, która byłaby niebezpieczna dla zdrowia dzieci i dorosłych - przekonywała.

Dodała, że mity o szczepionkach pogłębiają wypowiedzi niektórych lekarzy. Apelowała, by środowisko reagowało, gdy ktoś z lekarzy czy pielęgniarek podważa wartość szczepień. 

Zdaniem Jackowskiej rodzice, którzy odmawiają szczepień, narażają swoje dzieci na ciężkie choroby, opierają swoje informacja na nieprawdziwych informacjach, spekulacjach, na wiedzy uzyskanej z internetu. Podkreśliła, że w USA uważa się, iż pozostawienie rodzicom wyboru w kwestii szczepień nie było najlepszą polityką dla zdrowia publicznego.    

O wymaganiach dotyczących rejestracji szczepionek mówiła naczelnik Wydziału Oceny Dokumentacji Produktów Leczniczych Krwiopochodnych i Immunologicznych URPL Anna Fordymacka. Jak powiedziała, szczegółowo kontrolowany jest cały skład szczepionki, także składniki pomocnicze w niej występujące. Powiedziała, że kontrowersyjny tiomersal występuje w szczepionce w małej dawce 0,01 proc. Wiele firm albo już go nie dodaje do składu szczepionki albo bardzo go ograniczyło. Dodała, że na polskim rynku są teraz tylko dwie szczepionki ujęte w kalendarzu szczepień ochronnych, w których tiomersal występuje.

Szczepienia rocznie ratują życie do 3 mln dzieci

Fordymacka przekonywała, że przed wejściem produktu leczniczego na rynek niezależne laboratorium przeprowadza jego szczegółową kontrolę i dopiero gdy wystawi certyfikat, szczepionka trafia na rynek. Zaznaczyła, że potem produkt nadal jest monitorowany, a jeśli zawiera nowe substancje, oznacza się go czarnym trójkątem i sprawdza w dwójnasób.  

Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Polsce obserwowany jest wzrostowy trend osób uchylających się od szczepień - w 2014 r. było to ponad 12,3 tys. przypadków. Dla porównania, w 2011 r. w Polsce nie zostało zaszczepionych ok. 3 tys. dzieci, w 2012 r. było już ich 5,3 tys. a w 2013 r. - ok. 7,2 tys. 

Tymczasem - jak podaje UNICEF - każdego roku na całym świecie szczepienia ratują życie od 2 do 3 mln dzieci. Dzięki nim dzieci są chronione przed takimi śmiertelnymi chorobami jak odra, biegunka czy zapalenie płuc. Niezaszczepione dzieci są nie tylko narażone na zachorowanie, ale również rozprzestrzeniają choroby zwiększając ryzyko zachorowania wśród pozostałych osób.

(mal)