Budowa Teleskopu Kosmicznego Jamesa Webba wchodzi w kolejną fazę. W tym tygodniu rozpoczynają się końcowe testy pierwszych sześciu paneli jego lustra. Eksperci NASA z Marshall Space Flight Center w Huntsville w Alabamie sprawdzą, czy panele zachowają się zgodnie z planem w okolicznościach przypominających wyrunki otwartej przestrzeni kosmicznej.

W sumie lustro teleskopu Webba będzie się składało z 18 takich paneli. Każdy z nich waży około 40 kilogramów, jest sześciokątem foremnym o boku około 65 centymetrów. Wykonano je z berylu i pokryto cienką warstewką złota. Kolejna partia sześciu paneli trafi do laboratorium w Huntsville w lipcu, trzecia i ostatnia, jesienią.

Panele zostaną umieszczone w próżniowej, chłodzonej ciekłym helem komorze, w której temperatura spadnie do około -248 stopni Celsjusza. To pozwoli inżynierom dokładnie sprawdzić, czy zmiany kształtu paneli podczas ochładzania będą odpowiadały temu, co przewiduje projekt teleskopu. Lustro ma być wykonane z niezwykłą dokładnością, tolerancja jego wymiarów nie przekracza 20 nanometrów.

Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST) to wspólny projekt NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. W przyszłości będzie następcą teleskopu kosmicznego Hubble'a. Jego zadaniem będzie obserwacja Wszechświata w podczerwieni, poszukiwanie najstarszych galaktyk i obserwacja planet wokół odległych gwiazd. Będzie krążył po orbicie około półtora miliona kilometrów od Ziemi. Jego wyniesienie na orbitę planowane jest w 2014 roku.