Prawdopodobny błąd pracowników Amerykańskiej Agencji Lotów Kosmicznych doprowadził do przedwczesnego końca misji próbnika Mars Global Surveyor - ogłosiła NASA. Wszystko wskazuje na to, że w czerwcu 2006 roku sondzie przesłano mylne oprogramowanie.

Agencja straciła kontakt z sondą, krążącą wokół Czerwonej Planety, w listopadzie minionego roku. Kilkakrotne próby przywrócenia łączności nie przyniosły powodzenia. Nowe oprogramowanie miało poprawić procedury kontroli lotu, a zamiast tego kilka miesięcy później doprowadziło do przegrzania baterii słonecznych i spadku poziomu zasilania poniżej niezbędnego minimum. Nie jest jasne, dlaczego wcześniej nie zauważono błędu, jeśli jednak wewnętrzne dochodzenie to potwierdzi, NASA będzie musiała dopisać kolejny punkt na liście swoich spektakularnych marsjańskich porażek. Przypomnijmy, że na przełomie stuleci NASA straciła na Czerwonej Planecie dwie sondy. Mars Climate Orbiter rozbił się, bo nikt nie przeliczył angielskich jednostek miar na system metryczny. Mars Polar Lander prawdopodobnie padł ofiarą błędów oprogramowania.

Mars Global Surveyor okazał się wyjątkowo pożyteczną sondą. W ciągu 10 lat pracy przesłał na Ziemię około 240 tysięcy zdjęć Czerwonej Planety. Jego ostatnim sukcesem było odkrycie śladów, wskazujących na to, że po powierzchni Marsa płynęła woda.