We Włoszech bez jakiejkolwiek podstawy prawnej działa trzysta klinik, w których dokonuje się sztucznego zapłodnienia. Te dane wyszły na jaw przy okazji przyjazdu do Rzymu pewnego szkockiego małżeństwa, które zapragnęło mieć córeczkę.Do kliniki w Wielkiej Brytanii się zrazili, gdyż ta uszczęśliwiła ich embrionem męskim, a chłopca mieć nie chcieli.

Włoskie Ministerstwo Zdrowia nie ma żadnego spisu takich klinik. Działają one bez regulacji prawnej i bez kontroli ze strony państwa. Większość z nich jest prywatna. Ich policzenie było możliwe dzięki ogłoszeniu w prasie, przez które kliniki poszukują kobiet, chętnych do przekazania swojego jajeczka. Rynek zapłodnienia in vitro jest we Włoszech całkowicie wolny. Ceny zabiegu wahają się od 1500 do 20 000 dolarów. Można wybrać płeć dziecka, a w niektórych klinikach nawet zażyczyć sobie, jak ma ono wyglądać. Dziś wybiera się płeć, jutro będziemy wybierać rasę i kto wie co jeszcze - komentuje zszokowany doniesieniami włoski poseł. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Aleksandry Bajki:

22:45