Średnio około 2/3 zawartości skrzynek e-mailowych w Europie stanowi spam – wylicza Komisja Europejska i apeluje o skuteczniejszą walkę z niechcianymi listami elektronicznymi.

Bruksela stawia przy tym za przykład Holandię. Tamtejsza agencja antyspamowa działa od 3 lat. Dyżurują w niej stale zaledwie 4 osoby, ale dzięki nim udało się prawie siedmiokrotnie ograniczyć liczbę niechcianych e-maili.

W niechlubnym światowym rankingu krajów produkujących najwięcej spamu Polska zajmuje wysokie szóste miejsce (4,8 proc.). Pierwszeństwo należy do USA, skąd pochodzi 21,6 proc. spamu w UE, drugie miejsce zajmują Chiny (wraz z Hongkongiem) - 13,4 proc.

Od 2002 r. w Unii Europejskiej obowiązuje zakaz wysyłania spamu. Kraje członkowskie ociągają się jednak z wdrożeniem wszystkich przepisów odpowiedniej dyrektywy. Komisja Europejska przypomina, że spam, programy szpiegujące i inne złośliwe oprogramowanie nie tylko utrudniają życie użytkownikom komputerów, ale przede wszystkim służą oszustom i działalności przestępczej.

Według podanych przez KE szacunków za 2005 r., na całym świecie spam powoduje dodatkowe koszty w wysokości 39 mld euro, a złośliwe oprogramowanie - 11 mld euro.