Bezsenność, rozdrażnienie, kołatanie serca to niekoniecznie efekty przepracowania lub złych stosunków z szefem lub współpracownikami. Winnym twojego samopoczucia mogą być geny.

Amerykańscy naukowcy po przebadaniu szwedzkich bliźniąt doszli do nietypowych wniosków. Związek między stresującą pracą a naszym samopoczuciem zależy od cech charakteru. Tego, czy jesteśmy optymistami, pewnymi siebie osobami, czy też traktujemy siebie zbyt krytycznie. Nasza osobowość jest zaś wynikiem kompilacji puli genowej, którą przekazują nam rodzice. 


Badacze przeanalizowali dane 300 par bliźniąt jednojajowych, które w dorosłym życiu mieszkają daleko od siebie. Różne kombinacje wspólnych genów, takie samo wychowanie, ale różne czynniki i styl pracy pozwoliły naukowcom na dokładne przyjrzenie się korelacji między genami, satysfakcją z pracy a samopoczuciem. 

Wnioski są następujące: nasza osobowość ma wpływ na postrzeganie naszej pracy jako stresującej bądź nie. W 45 proc. nasz charakter jest zapisany w DNA.  Uczeni ze Stanów Zjednoczonych posunęli się krok dalej i po przeliczeniu różnych wariancji ustalili, że 35 proc. naszej satysfakcji z pracy to zasługa genetyki. 


Nie chcemy powiedzieć, że stres w miejscu pracy nie ma na nas żadnego wpływu - mówi Timothy Judge profesor zarządzania na Uniwersytecie Notre Dame w South Bend, Indiana. Chcemy tylko podkreślić, że zmiana pracy wcale nie rozwiąże naszych problemów zdrowotnych i nie będziemy bardziej zrelaksowani. 


CNN