Są szanse na zmniejszenie objawów opóźnienia umysłowego u osób dotkniętych syndromem Downa - twierdzą amerykańscy neurolodzy. Te doniesienia oparto na badaniach na myszach, ale są duże szanse, że są prawdziwe także dla ludzi. Pisze o nich czasopismo "Obstetrics & Gynecology".

Badane zwierzęta modyfikowano genetycznie tak, że zmiany w ich organizmie przypominały te, które dotykają osoby z zespołem Downa. Już ponad dwa lata temu odkryto, że podawanie samicom myszy dwóch typów białek NAP i SAL kiedy jeszcze trwa ciąża pomaga ograniczyć objawy u ich potomstwa.

Teraz okazało się, że te same białka, pomagają też dorosłym myszom, u których zauważono już opóźnienie rozwojowe. Pod ich wpływem szybciej się uczą. NAP i SAL to fragmenty białek produkowanych normalnie przez odżywiające neurony komórki glejowe mózgu. U osób z zespołem Downa funkcja tych komórek jest zakłócona. Wykonane badania pokazują, że uszkodzenia nie muszą być nieodwracalne. Można próbować je korygować. Trzeba tylko sprawdzić, czy taka terapia może być dla ludzi bezpieczna.