Dokładnie o 4:29 rozpoczęła się astronomiczna jesień. Od tej pory dni będą się stawać coraz krótsze, a noce dłuższe - mówi Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.

Dla astronomów pierwszą chwilą jesieni jest moment, kiedy Słońce poruszając się po swojej drodze, zwanej ekliptyką, przetnie równik niebieski. W ciągu roku przekracza go tylko dwa razy: w punkcie Barana - wiosną i punkcie Wagi - jesienią. Od tego momentu Słońce będzie coraz bardziej oddalało się od równika niebieskiego, przez co dni będą coraz krótsze, noce dłuższe i będziemy zbliżali się powoli do zimy - opisał Wójcicki.

Nadejście kolejnych pór roku jest zjawiskiem ruchomym. Rokrocznie zmienia się przede wszystkim godzina ich nadejścia, ale i z dniem bywa różnie. Choć wiadomo, że jesień następuje 23 września, a lato 21 czerwca, to jednak warto być czujnym - zauważa Wójcicki - bo od czasu do czasu pora roku może się pospieszyć nawet o cały dzień. Tak było w przypadku ostatniej astronomicznej wiosny. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nadchodzi 21 marca, a w tym roku przyszła o dzień wcześniej. Teraz przez wiele lat będzie nadchodziła 20 marca - przypomniał Wójcicki.  

Jak wyjaśnił, różnice w nadejściu pór roku wynikają z tego, że naturalne zjawisko - ruch obiegowy Ziemi dookoła Słońca - próbujemy włożyć w ramy sztucznego tworu, jakim jest kalendarz, który trwa określoną liczbę dni, godzin i minut. Kalendarz i wszystko związane z porami roku jest tylko odniesieniem do tego, co dzieje się na niebie - uważa Wójcicki.
 
A jesienią warto spojrzeć w niebo. Miłośnicy astronomii będą mogli na nim wypatrzeć przede wszystkim jesienne gwiazdozbiory np. Perseusza czy Andromedy, których nazwy nawiązują do mitologii starożytnej Grecji. W drugiej połowie nocy są one widoczne i pod koniec lata. Teraz będą nam towarzyszyły przez całą noc. Jedną z największych atrakcji sierpniowego nieba będzie jednak wielka Galaktyka Andromedy. To najpiękniejszy i jeden z najodleglejszych obiektów, które za miastem można zobaczyć nawet gołym okiem - powiedział Wójcicki. 

(mpw)