O tym, że nowotwór oszukuje układ immunologiczny chorego - wiadomo od dawna. Najnowsza praca brytyjskich i włoskich naukowców przybliża nas do odpowiedzi na pytanie, jak to robi. Okazuje się, że komórki nowotworowe wysyłają organizmowi podobny sygnał alarmowy, jak zranione komórki i w ten sposób "wrabiają" układ immunologiczny chorego w leczenie rany, której nie ma.

Jak donosi w najnowszym wydaniu czasopismo "PLoS Biology", proces zapalny, który jest reakcją organizmu w obliczu udawanego zagrożenia sprawia, że materializuje się zagrożenie realne i guz może rosnąć.

Potwierdzili to w swoich badaniach naukowcy z University of Bristol, University of Manchester i Institute of Molecular Oncology w Mediolanie. W eksperymencie wykorzystali odpowiednio zmodyfikowane genetycznie rybki z gatunku danio pręgowany, u których komórki skóry i białe ciałka krwi świeciły w promieniowaniu ultrafioletowym różnymi kolorami.

Sygnałem alarmowym zranionych komórek jest gaz, nadtlenek wodoru, który skłania białe ciałka krwi do natychmiastowego działania przy oczyszczaniu i gojeniu się rany. Badania pokazały, że komórki rakowe także wydzielają nadtlenek wodoru i w ten sposób zapewniają sobie pomoc leukocytów, które normalnie powinny je niszczyć.

Co więcej, rak nakłania do współpracy także sąsiednie zdrowe komórki, one także wysyłają sygnał alarmowy i działają jak... piąta kolumna. To odkrycie może pomóc w tworzeniu nowej strategii walki z rakiem, być może przy użyciu leków przeciwzapalnych, które już wcześniej pokazały, że mogą opóźniać rozwój nowotworów.