Polskie szpitale będą bankrutować. Stanie się tak, jeśli minister zdrowia przeforsuje wysokość stawek za zabiegi, jakie szpitalom ma płacić Narodowy Fundusz Zdrowia. Większość z nich jest niższa od obecnych. Niektóre nawet o... 3/4.

Ministerialne propozycje cen trafiły do wszystkich polskich szpitali. Dyrektorzy mają czas na ich ocenę do końca listopada. Jednak już po wstępnej lekturze dokumentu żaden z dyrektorów nie zgadza się na propozycje ministra zdrowia.

Lekarze twierdzą, że minister Łapiński wziął propozycje cen "z sufitu". Np. za drenaż jamy opłucnej Kasa Chorych płaci obecnie 1720 zł – minister proponuje 1100zł. Za rekonstrukcję ręki zwracano szpitalom dotychczas 700 zł, teraz jest mowa o 250 zł.

Dyrektor Świętokrzyskiego Szpitala Wojewódzkiego w Kielcach, Jan Gierada twierdzi, że przeforsowanie stawek proponowanych przez ministra Łapińskiego oznaczać będzie w praktyce, że żadnego szpitala w Polsce, powtarzam jeszcze raz – żadnego, nie będzie stać na jego utrzymanie. Logicznie myślący dyrektor nie pozwoli na to, żeby choremu dać połowę penicyliny mu potrzebnej, czy zrobić mu zamiast sześciu szwów – dwa. Szpitale będą się po prostu zadłużać.

Zdaniem Jana Gierady żaden dyrektor szpitala nie zgodzi się na takie warunki, bo

podpisałby wyrok śmierci na siebie i na zarządzaną przez siebie placówkę.

18:20