Nowoczesne leki mogą być tańsze około 20 proc. dzięki importowi równoległemu. W tej chwili polscy pacjenci z własnej kieszeni pokrywają prawie 70 proc. ceny leków. A to niechlubny europejski rekord.

Import równoległy to sprowadzanie leków, które w Polsce są drogie, z krajów, gdzie są o wiele tańsze. Rolą takiego pośrednika jest znalezienie państwa, uzyskanie odpowiednich pozwoleń i przepakowanie specyfiku w polskie pudełka.

Pierwszy preparat z importu równoległego powinien pojawić się w polskich aptekach już za kilka tygodni. Najprawdopodobniej będzie to nowoczesna szczepionka. Jaka dokładnie, nie wiadomo, bo importerzy niechętnie zdradzają nazwy leków przed ich wprowadzeniem na rynek.

Poza tym import równoległy jest procederem dość delikatnym, który narusza interesy zachodnich gigantów i stąd niechęć do przedwczesnego ujawniania szczegółów.

Dodajmy tylko, że Polski Urząd Rejestracji wydał już kilkanaście kolejnych pozwoleń na obrót lekami z importu równoległego. Taki dokument może uzyskać w Ministerstwie Zdrowia każdy polski producent leków.