Koniec z paleniem tytoniu w hiszpańskich biurach, urzędach i zakładach pracy. Tamtejsze ministerstwo zdrowia wydało dekret nakazujący palaczom korzystanie ze specjalnie do tego celu przeznaczonych sal. Ministerstwo podkreśla, że nie jest to dyskryminacja amatorów nikotynowego dymu, ale zabezpieczenie praw osób niepalących.

W Hiszpanii pali co drugi mężczyzna i co trzecia kobieta. Palą również dzieci. Popielniczki spotkać można nawet na korytarzach szkół podstawowych. Są też ustawiane na kontuarach sklepów a widok palącego sprzedawcy rozmawiającego z palącym klientem nikogo nie dziwi. Już niedługo obrazki te przejdą do przeszłości. Decyzja ministerstwa zdrowia nie wszystkim się spodobała. Autorzy dekretu argumentują, że palący wdycha czwartą część dymu resztą zatruwa innych i przypominają, że co roku przyczyną śmierci 3 tysięcy osób jest pasywne palenie papierosów.

Podobne rozporządzenia obowiązują w pięciu innych państwach Europy: Danii, Finlandii, Francji, Irlandii oraz we Włoszech.

foto Archiwum RMF FM

15:25