Jeden z najwybitniejszych specjalistów od teorii grawitacji na kilka minut cieszył się złudzeniem nieważkości. Brytyjski astrofizyk Stephen Hawking wziął udział w locie specjalnym samolotem, który daje chwilowe wrażenie braku ciążenia.

65-letni Hawking od lat choruje na stwardnienie zanikowe boczne, jest niemal całkowicie sparaliżowany i przykuty do wózka inwalidzkiego. Ze światem porozumiewa się z pomocą komputera i syntezatora mowy. Jego czwartkowy lot miał być przymiarką do przyszłej podróży w kosmos.

To było zdumiewające – podsumował swoje wrażenia Hawking. Kosmosie, nadchodzę! – dodał, nawiązując do swoich planów odbycia lotu na orbitę w 2009 roku.

Symulację stanu zerowej grawitacji osiąga się w specjalnie przystosowanym samolocie, który wznosi się i raptownie nurkuje. Pasażerowie w trakcie manewru przez około 25 sekund doświadczają wrażenia nieważkości. Boeing 727 z Hawkingiem na pokładzie pikował 8 razy.

Brytyjski naukowiec jest jednym z najbardziej znanych fizyków teoretycznych. Zyskał sławę książką "Krótka historia czasu". Nawiązując do swojej choroby podkreślił, że jego lot jest dowodem na to, że w tego rodzaju przedsięwzięciu każdy może wziąć udział.