Po tym, jak okazało się, że szczepionka przeciwko grypie brytyjskiego producenta, zaspokajającego połowę potrzeb Amerykanów jest zanieczyszczona, pacjenci gwałtowanie szukają szansy, by się zaszczepić.

Sprawa jest na tyle poważna, że stała się nawet jednym z tematów ostatniej debaty prezydenckiej Bush - Kerry. Prezydent Bush zapytany wprost o skomentowanie tego kryzysu zaapelował do rodaków, by wstrzymali się ze szczepieniami, jeśli stan zdrowia im na to pozwala. W ten sposób będzie można oszczędzić szczepionki dla osób starszych i dzieci.

Ja sam nie szczepiłem się w tym roku przeciwko grypie i nie zamierzam tego robić. Chodzi o to, żeby zostawić taką możliwość najbardziej potrzebującym - powiedział prezydent Bush.

Na razie amerykański rynek zdradza wszelkie oznaki paniki – chętni do szczepienia ustawiają się w długich kolejkach, ceny szczepionek gwałtownie rosną, pojawiły się nawet podróbki. Administracja zapewnia, że uczyni wszystko, co możliwe, by zdobyć dodatkowe zapasy od innych producentów na przykład z Kanady.