We Francji wybuchła burza polemik wokół rządowego projektu stworzenia we francuskich więzieniach infolinii przedsiębiorstw usługowych. Na pytania klientów mieliby odpowiadać specjalnie przeszkoleni więźniowie. Ostro protestują przeciwko temu pomysłowi strażnicy i największe centralne związkowe.

Strażnicy obawiają się, że przebywający za kratkami bandyci będą mogli dzięki temu łatwiej kontaktować się ze wspólnikami na zewnątrz. Mamy już dużo problemów z przemycanymi do więzień telefonami komórkowymi, a teraz rząd chce zatrudnić gangsterów w roli telefonistek i nie wiemy, jak to będzie kontrolowane - oburza się szef jednego ze związków branżowych.

Wielkie centrale związkowe twierdzą natomiast, że ta nielojalna konkurencja rynkowa spowoduje obniżkę płac w branży usługowej, bo więźniowie zarabiać będą tylko grosze. Rząd tłumaczy natomiast, że dzięki temu więźniowie nie będą oderwani od reszty społeczeństwa, a do tego sami nie będą mogli dzwonić. Dostaną pozwolenie tylko na odbieranie telefonów.