Wars, Gad, Mikrus - dziś mało kto pamięta nazwy tych samochodów, a niewiele brakowało, żeby stały się one filarami polskiej motoryzacji. Nad prototypami pracowali inżynierowie obchodzącej dziś pięćdziesięciolecie fabryki na Żeraniu. Niestety na prototypach się skończyło. Dziś zamiast na ulicach można je oglądać tylko w muzeach obok także prototypowych, ulepszonych wersji Warszawy i Syreny.

Syrena 110, Warszawa 210, czy Wars były stworzone przez polskich konstruktorów. Jeszcze dziś ich wygląd zadziwia nowoczesnością, a przy tym były wygodne w porównaniu z długo produkowanym „Maluchem”. Samochody te miały również mankamenty na przykład spalanie – 11 litrów na 100 km. Być może jednak ta wada byłaby usuwana w kolejnych wersjach, gdyby samochody trafiły do produkcji. Z dyrektorem warszawskiego Muzeum Przemysłu Jerzym Jasiukiem rozmawiał Mikołaj Jankowski:

23:15