Tajemnicą sukcesu dinozaurów było... bardzo szybkie jedzenie - przekonują niemieccy naukowcy. Wyniki ich badań, opublikowane w serii artykułów na łamach czasopisma "Biological Reviews" pokazują, że gigantyczne zwierzęta musiały bardzo szybko przełykać, by przeżyć. Ważące kilkadziesiąt ton zwierzęta potrzebowały do życia tak wiele energii, że powinny jeść niemal bez przerwy. Dlatego nie mogły tracić czasu na przeżuwanie i musiały szybko przełykać wszystko co wpadło im do pyska.

Takie wnioski przyniosły sześcioletnie badania, prowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców pod kierunkim badaczy z Uniwersytetu w Bonn. Od dawna zastanawiano się dlaczego najpotężniejsze z dinozaurów, roślinożerne zauropody dorastały do rozmiarów niedostępnych obecnym zwierzętom. Wygląda na to, że zadecydował sposób żywienia się. Kilkudziesięciotonowe zauropody miały długie szyje, które pomagały im sięgać po znaczną ilość pożywienia be bez ruszania się z miejsca. Wystarczała im mała głowa, bo nie potrzebowały, zajmujących dużo miejsca, niezbędnych do przeżuwania, zębów trzonowych. Te zęby, które miały, były często wymieniane, bo ulubiony pokarm roślinny zauropodów, skrzyp, ze wzgledu na dużą zawartość krzemianów działał niemal jak papier ścierny. Bardzo efektywnie działał natomiast ich układ trawienny, a dzięki ciagłemu podjadaniu, zawsze miały w żołądku coś na czarną godzinę. Nie był to może najzdrowszy sposób odżywiania, ale najbardziej skuteczny. A na usprawiedliwienie dinozaurów można tylko dodać, że to nie niestrawność okazała się przyczyną ich największych kłopotów...