Kilkadziesiąt razy musieli interweniować dolnośląscy strażacy, których wzywano do zalanych piwnic. Nad regionem przeszła fala burz, połączonych z opadami deszczu i gradobiciem. Na szczęście nie ma ofiar.

Najwięcej interwencji zanotowano w powiecie kłodzkim, gdzie woda z opadów podtopiła odcinek drogi wojewódzkiej numer 384. Spore kłopoty opady sprawiły także w dużych miastach – Jeleniej Górze i Wrocławiu, gdzie studzienki nie nadążały z odprowadzaniem nadmiaru wody na ulicach.

Dwa tygodnie temu nad Dolnym Śląskiem przeszła burza, połączona z huraganem. Zginęły wówczas trzy osoby, a sześć zostało rannych. Wstrzymany był ruch pociągów, uszkodzona została także trakcja tramwajowa.