Kontakty przy pomocy emaili mogą prowadzić do nieporozumień – ogłosili naukowcy z Nowego Yorku i Chicago. I choć poczta elektroniczna stała się już nieodłącznym elementem życia, warto używać jej w ograniczonych ilościach.

Emaile są o tyle niebezpieczne dla kontaktów, że nie towarzyszą im dodatkowe informacje, które odbieramy podczas rozmowy bezpośredniej lub chociaż telefonicznej. Chodzi o np. wyraz twarzy rozmówcy lub ton jego głosu.

Drugim minusem elektronicznej korespondencji jest jej zawrotna szybkość – z związku z tym mało kto przykłada się do redagowania maili w takim stopniu jak tradycyjnych listów. Ostatni argument to fakt, że maile nie sprzyjają zapobieganiu sytuacjom konfliktowym.

Na rezygnację z używania poczty elektronicznej jest chyba już za późno – zawsze jednak możemy nabrać pewnego dystansu do tego, co w niej piszemy. Nie zakładajmy zatem, że zawsze udaje się nam jednoznacznie wyrazić i odczytać zawarte w mailach treści. W razie wątpliwości warto więc chwycić za telefon.