Możliwość wyboru dogodnych godzin pracy, decyzji, czy obowiązki wypełnia się w biurze, czy w domu, wydłuża sen pracownika przeciętnie o godzinę tygodniowo i ma korzystny wpływ na jego zdrowie i samopoczucie. Takie wyniki badań prezentują na stronie internetowej czasopisma "Sleep Health" badacze z kilku amerykańskich instytutów naukowych. Ich zdaniem elastyczny czas pracy łagodzi napięcia na linii praca - dom, przynosi korzyści obu stronom i pracownikowi i pracodawcy.

Jak się ocenia, w Stanach Zjednoczonych już około 30 procent dorosłych przyznaje, że nie śpi wystarczająco długo. Wiadomo tymczasem od dawna, że brak snu przyczynia się do pogorszenia stanu zdrowia, zwiększenia liczby wypadków drogowych i przynosi negatywne skutki w pracy.

Gdy nie śpimy wystarczająco długo, obniża się nasz poziom uwagi, cierpi nasza koncentracja, nie tylko wolniej opracowujemy informacje, ale gubimy też istotne sygnały społeczne i emocjonalne od innych, nasz proces podejmowania decyzji jest zaburzony - tłumaczy profesor Orfeu M. Buxton z Pennsylvania State University. Niewyspani możemy na przykład błędnie oceniać ryzyko, marginalizując potencjalne negatywne konsekwencje i przeceniając potencjalne zyski. Wszystko to nie służy nie tylko pracownikowi, ale też pracodawcy - podkreśla prof. Buxton. 

Buxton wraz ze współpracownikami z różnych amerykańskich instytutów badawczych postanowił sprawdzić, czy wprowadzenie do firmy mechanizmu łagodzenia konfliktów na linii praca - dom poprawi jakość snu pracowników. W eksperymencie wzięły udział 474 osoby pracujące w firmie IT, zarówno szeregowi pracownicy, jak i ich przełożeni. Część byłą objęta programem, część stanowiła grupę kontrolną.

W ramach "programu prorodzinnego" pracownicy mieli możliwość ustalania godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy, wyboru, czy zadania na dany dzień wypełniają w biurze, w domu czy w jeszcze innym miejscu. Zadaniem przełożonych było uwzględnianie, na ile to możliwe, potrzeb życia prywatnego pracowników. Wszyscy pracownicy nosili odpowiednie monitory ruchu, które pozwalały precyzyjnie określić czas snu.

Naukowcy badali skutki programu interwencyjnego po 6 i 12 miesiącach. Przekonali się, że w grupie, w której wskutek interwencji udało się zmienić kulturę pracy i przy tej samej liczbie godzin pracy zaoferować pracownikom bardziej elastyczne warunki, przeciętny czas snu pracownika wydłużył się dziennie o około 8 minut. To w skali tygodnia daje prawie godzinę. Badania ankietowe pokazały, że pracownicy lepiej oceniali też swoje samopoczucie.

Praca może być dla nas nie tylko sposobem zarabiania pieniędzy, ale też pasją, nie powinna jednak rujnować nam zdrowia. Nasze badania pokazują, że można złagodzić niektóre ujemne efekty pracy, jeśli potrafimy likwidować konflikty na linii praca - dom i dawać pracownikom szansę, by mogli się lepiej wyspać - podsumowuje Buxton.