Wiele narzekamy na finansową zapaść służby zdrowia. Bardzo często jest i tak, że znajdują się pieniądze na specjalistyczny sprzęt, ale żeby go uruchomić potrzebne są kolejne wydatki, na które już niestety nie można sobie pozwolić. Tak jest np. w szpitalu w Przemyślu.

Kilka lat temu ówczesna dyrekcja przemyskiego szpitala zakupiła specjalistyczny sprzęt medyczny do leczenia kardiologicznego i diagnostyki. Angiograf i gammakamera kosztowały prawie 6 mln złotych, na ich uruchomienie potrzeba kolejnych kilkuset tysięcy złotych.

Gdy kupowano urządzenia, uznano, że są one niezbędne. Od tego czasu władze szpitala zmieniły się już kilkakrotnie, a pieniędzy na uruchomienie, jak nie było, tak nie ma.

Jeżeli te pieniądze się pojawią w okresie trzech do czterech tygodni, urządzenia zaczną działać, a pracownie zaczną przyjmować i diagnozować - zapewnił RMF Jacek Mendocha, nowy szef szpitala.

Władze województwa zastanawiają się teraz, skąd wziąć brakujące 900 tys. złotych: wziąć nowy kredyt czy też znaleźć je w i tak dziurawym już budżecie. Na razie odpowiedzialni za służbę zdrowia na Podkarpaciu uważnie przyglądają się wykorzystywaniu nowoczesnego sprzętu.

Zobowiązaliśmy dyrekcje wszystkich szpitali, by złożyły pisemny raport na temat stanu posiadanie tego najbardziej wartościowego sprzętu, jeśli chodzi o jego wykorzystanie - mówi Norbert Mastalerz. Zakup nowoczesnych urządzeń medycznych będzie teraz pod lupą Urzedu Marszłkowskiego. Na zgodę czekają właśnie szpitale w Krośnie i Rzeszowie.

A zadłużonemu szpitalowi pozostaje tylko szacować zyski, których... nie wypracuje. Za jedno badanie angiograficzne zyskałby z Narodowego Funduszu Zdrowia 700, a za koronarografię 2,5 tys. złotych. Pacjentów oczekujących na tego typu usługi zaś nie brakuje.

11:25