Dzieci zapadają na grypę nawet raz do roku, ale z wiekiem sytuacja się zmienia - dorośli są znacznie bardziej odporni. Wyniki badań naukowców z Imperial College London, opublikowane w najnowszym numerze czasopisma "PLOS Biology", wskazują, że osoby powyżej 30. roku życia chorują na prawdziwą grypę przeciętnie nie częściej niż dwa razy na 10 lat. Znacznie częściej doskwierają im wywoływane przez inne wirusy infekcje grypopochodne.

Jak mówi dziennikarzowi RMF FM Grzegorzowi Jasińskiemu pierwszy autor pracy dr Adam Kucharski, który obecnie pracuje w London School of Hygiene & Tropical Medicine, problemem jest rozróżnienie faktycznych zachorowań wywołanych przez wirusy grypy i przeziębień czy chorób górnych dróg oddechowych, które są efektem infekcji rhinowirusami czy koronawirusami. Pomaga w tym analiza próbek krwi.

Choć wirus grypy szybko ewoluuje i zachorowanie nie daje nam odporności na kolejne szczepy, nasz system immunologiczny stopniowo wzbogaca się w przeciwciała wobec białek otoczek wirusów, z którymi wcześniej już się zetknął. To sprawia, że od wieku mniej więcej 30 lat nie zapadamy na prawdziwą grypę już tak często. Badania krwi ochotników z południowych Chin pod kątem obecności przeciwciał do 9 wirusów grypy, które pojawiły się tam w latach 1968-2009, a także wykorzystanie odpowiednich modeli matematycznych, pozwoliły określić, że w przybliżeniu zdarza nam się to dwa razy na dekadę.

Dr Kucharski podkreśla, że odporność populacji na nowe szczepy grypy zależy w pewnym stopniu także od tego, jakie wirusy pojawiały się 10 czy nawet 20 lat wcześniej. To historia wcześniejszych infekcji decyduje o obecnych reakcjach naszego układu immunologicznego. W przyszłości podobne analizy powinny pomóc ocenić stopień zagrożenia nowymi, pojawiającymi się właśnie szczepami grypy, mogą być także wykorzystane do tworzenia nowych szczepionek czy budowy nowych strategii szczepień.

Kucharski jako matematyk przewiduje, że modele matematyczne mogą w przyszłości pomóc w skutecznej walce z grypą. Podobne analizy pomagają uprościć skomplikowany obraz zachorowań, wydobyć te efekty, które są najważniejsze i które pomogą zapobiegać przyszłym zachorowaniom.