Gęsty jasny włos, dumne spojrzenie, długi ogon i nienaganny rodowód – to wszystko atrybuty owczarków podhalańskich, które zjechały do Zakopanego na wystawę psów rasowych. Są także przybysze z zagranicy.

W gronie wystawowych owczarków znalazło się dziesięciu championów. Są też psy z Holandii czy Belgii. - Wiele młodych owczarków trafia także do Francji, Niemiec, Kanady czy Stanów Zjednoczonych. Biorą je też Austriacy i Węgrzy - wylicza Stanisław Bukowski, lekarz weterynarii i miłośnik podhalanów.

Dawniej owczarki były przede wszystkim stróżami owczych stad, których broniły przed niedźwiedziami. Także dziś górale przyznają, że są to za duże psy, by można je było nazwać kanapowymi maskotkami. - Gazda usiałby spać w budzie, a pies na kanapie - żartują.

Wszyscy jednak przyznają, że owczarki podhalańskie do „dobre psy”. - W Holandii są nawet tresowane na przewodników niewidomych - mówi Stanisław Bukowski i dodaje, że ze względu na wrodzoną łagodność, owczarki są też wykorzystywane w dogoterapii.