Naukowcy nie od dziś zastanawiają się, jak to jest z miłością. Co sprawia, że chcemy być z tym jednym, tą jedną. W Stanach Zjednoczonych ukazała się właśnie praca naukowa, która wiele w tej sprawie wyjaśnia. O tym, że miłość powstaje w mózgu, a nie w sercu, wiemy już od dawna. Teraz jesteśmy bliżsi odpowiedzi na pytanie, jak to się dzieje, że zakochujemy się bez pamięci.

Nauka sugeruje, że jesteśmy neurologicznie zaprogramowani do poszukiwań romantycznego uczucia. To popęd równie silny i pierwotny, jak głód czy seks. Pragnienie uczucia sprawia, że jesteśmy skłonni być z jedną osobą i zapomnieć o całym świecie.

Jak potwierdziły niedawne badania, odczucie zakochania jest mechanizmem niezależnym od popędu seksualnego i to ono sprawia, że jesteśmy skłonni tworzyć stałe związki.

Badano obraz aktywności mózgu studentów w chwili, gdy pokazywano im zdjęcie ukochanej osoby. Znacznie różnił się on od tego, który rejestrowano, gdy oglądali zdjęcia przyjaciół, znajomych lub osób uznanych przez nich za atrakcyjne seksualnie. Co ciekawe, silnemu pobudzeniu ulegały obszary mózgu, w których skoncentrowane są receptory dopaminy, odpowiedzialnej między innymi za odczuwanie przyjemności, stany euforii i uzależnienia. I jak tu się teraz dziwić, że miłość bywa szalona...

Foto: Archiwum RMF

06:15