Niedostateczna ilość snu, duży wskaźnik masy ciała (BMI) rodzica i restrykcyjne ograniczanie dziecku dostępu do pewnych produktów, by kontrolować jego wagę - to zdaniem naukowców trzy najważniejsze czynniki wpływające na rozwój otyłości u najmłodszych. Co zaskakujące, wśród nich brakuje zbyt małej aktywności fizycznej.

Wieloletnie badanie "STRONG Kids" przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu w Illinois. Przeanalizowali dane 329 dzieci oraz ich rodziców. Obejmowały one wzrost i masę ciała dzieci oraz informacje o występowaniu 22 znanych z wcześniejszych doniesień czynników ryzyka nadwagi i otyłości.

Analiza statystyczna wskazała, że za nadmierny przyrost masy ciała dzieci w największym stopniu odpowiadają: niedostateczna ilość snu, duży wskaźnik masy ciała (BMI) rodzica i restrykcyjne ograniczanie dziecku dostępu do pewnych produktów w celu... kontroli jego wagi.

Dzieci, które spały mniej 8 godzin dziennie, były 2,2 raza bardziej zagrożone nadwagą lub otyłością. Z kolei te, których rodzic miał wysoki wskaźnik BMI lub stosował restrykcje dietetyczne wobec dziecka, były na nią narażone odpowiednio 1,9 oraz 1,75 razy bardziej.

Naukowcy tłumaczą, że drastyczne ograniczanie dzieciom dostępu do niektórych niezdrowych i tuczących pokarmów może spowodować, że będą ich pragnęły bardziej i będą się nimi zajadać przy każdej nadarzającej się okazji poza domem.

Pocieszające jest to, że wszystkie trzy czynniki można modyfikować, co nie znaczy, że jest to łatwe.

Medexpress.pl/"Childhood obesity"/ Money.pl/MRod