Zmarła kolejna ofiara zatrucia metanolem w zachodniopomorskiem - to już czwarta ofiara tej trucizny. Przypomnijmy: trucizna została skradziona z reskiego szpitala. Jak ustaliła policja, z magazynu zniknęło 10 litrów płynu. Ukradł ją jeden z poszkodowanych mężczyzn. Później trucizna była sprzedwana na targu jako wódka.

Niestety organizm, przebywającej w gryfickim szpitalu kobiety, nie wytrzymał tak dużej dawki trucizny. Jak poinformowała RMF lekarz dyżurny intensywnej opieki medycznej stan zdrowia 42-letniej mieszkanki Gryfic od początku był krytyczny. Dwaj pozostali mężczyźni wciąż nie odzyskali przytomności. Obaj są podłączeni do dializatora oraz urządzeń podtrzymywania oddechu - ich stan jest bardzo ciężki. Jednak obydwaj rokują szanse na przeżycie. Cała trójka pacjentów szpitala nie stroniła od alkoholu, co potwierdzają miejscowi policjanci. Ich odtruwanie jest więc tym bardziej utrudnione, bo organizmy poszkodowanych są mocno wyniszczone alkoholem. Metanol to bardzo groźna trucizna, atakuje serce, mózg i wzrok.

foto RMF

09:30