Wśród licznych komentarzy, dotyczących wyniku wyborów prezydenckich w USA, pojawił się jeszcze jeden, którego autorem jest aktor Daniel Craig, odtwórca roli superagenta Jamesa Bonda. Brytyjski aktor uważa, że po zwycięstwie demokraty Baracka Obamy w wyborach prezydenckich w USA nadszedł moment, by następnym 007 został czarnoskóry aktor.

Po zwycięstwie Baracka Obamy uważam, że być może nadszedł moment na kolorowego agenta 007 - oznajmił Craig w środę na konferencji prasowej promującej w Rzymie najnowszą część Bonda, film "Quantum of Solace".

Craig dodał jednak, że gdyby następnym Bondem został rzeczywiście czarnoskóry aktor, autor powieści o Bondzie Ian Fleming przewróciłby się w grobie. Ale i wybór samego Craiga na nowego Bonda spotkał się swego czasu z krytyką, ponieważ jest on pierwszym jasnowłosym odtwórcą tej roli - wbrew woli Fleminga, który opisał superagenta jako szatyna.