Niemieccy naukowcy proponują nową metodę walki z objawami choroby Alzheimera. Ich badania pokazały, że wyłączenie genu odpowiedzialnego u myszy za produkcję jednego z białek (tau), tworzących złogi w mózgu, może cofnąć objawy zaniku pamięci. Jeśli uda się znaleźć farmakologiczny sposób blokowania tau, wzrosną szanse zatrzymania postępów choroby, zwłaszcza w jej wcześniejszym stadium.

W chorobie Alzheimera dochodzi do tworzenia się złogów beta-amyloidu i białka tau. O ile beta-amyloid tworzy nierozpuszczalne blaszki w przestrzeni między neuronami, tau odkłada się w ich wnętrzu. Szczególnie silny jest efekt, obserwowany w hipokampie, obszarze mózgu odpowiedzialnym za uczenie się i zapamiętywanie.

Naukowcy z Max Planck Research Unit for Structural Molecular Biology w Hamburgu badali transgeniczne myszy, wyposażone w różne warianty genu, sterującego wytwarzaniem ludzkiego białka tau. Jeden z wariantów prowadził do tworzenia białka, które nie podlegało procesowi agregacji, drugi kodował białko łatwo ulegające zlepianiu. Myszy z pierwszej grupy nie cierpiały na chorobę Alzheimera, u myszy wyposażonych w drugi wariant, objawy demencji pojawiały się dość szybko.

Gdy u myszy z drugiej grupy wyłączano działanie genu na kilka tygodni, ich stan znacznie się poprawiał i odzyskiwały zdolność uczenia się. Toksyczne efekty działania białka tau cofały sie na tyle, że zwierzę znacznie lepiej radziło sobie w testach polegających na odszukiwaniu zatopionej pod wodą platformy.

Naukowcy szukają teraz farmakologicznej metody blokowania genu kodującego tau. Jeśli uda się to u myszy, wzrosną szanse, że i u ludzi możliwe będzie cofanie objawów choroby, zwłaszcza w jej wcześniejszym stadium.