Duże firmy tytoniowe postanowiły używać specjalnych dodatków, które miałyby zmienić zapach i zmniejszyć widoczny dymek papierosowy. Producenci mają nadzieję, że zmniejszy to obiekcje niepalących.

Na początku lat dziewięćdziesiątych firmy tytoniowe odkryły, że palacze stali się grupą nie pożądaną towarzysko. Zauważono, że około połowa niepalących odczuwa irytację, gdy poczuje rozchodzący się w pobliżu dym papierosowy. Zapachu papierosów nie lubią także sami palący, przyznało się do tego ponad trzydzieści procent badanych. Uskarżają się na to szczególnie młode kobiety, którym przeszkadza woń pozostała po paleniu na ubraniach i włosach.

Po tych rewelacjach producenci rozpoczęli badania w celu stworzenia "dietetycznych papierosów". Związki chemiczne, które miały zredukować niepożądane efekty, dodawane były do papierka i filtra papierosowego.

Wyprodukowano już nawet papierosy, które reklamowano jako "pierwsze, które pachną dobrze" i nawet dołączono do reklamy naklejkę z próbką zapachową. Związki chemiczne miały zneutralizować dym przez obniżenie jego temperatury. Sprawiały one jednak, że w niewidocznym dymie więcej było rakotwórczego czynnika TSNA.

Na całym świecie firmy tytoniowe muszą podawać skład związków chemicznych dodawanych do tytoniu, nie są natomiast zobowiązane do podawania spisu chemikaliów wchodzących w skład papieru i filtrów papierosowych.

Rocznie na raka płuc umiera w USA ponad 3 tysiące pasywnych palaczy.

00:30