Ściana Płaczu, cel pielgrzymek i najświętsze miejsce Żydów, największa pozostałość zachodniego fragmentu murów wokół Świątyni Jerozolimskiej, zniszczonej przez Rzymian w 70 roku naszej ery, niszczeje w bardzo nietypowy sposób. Niektóre bloki wapienia wydają się tam niemal nienaruszone, inne uległy głębokiej erozji. Naukowcy z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie odkryli właśnie, że decyduje o tym rozmiar kryształów budujących konkretną skałę. Piszą o tym w artykule przyjętym do druku w czasopiśmie "Geology".

Erozja bloków skalnych, tworzących Ścianę Płaczu ułatwia pobożnym Żydom tradycyjne wciskanie w nią karteczek z prośbami i podziękowaniami dla Boga. Martwi jednak inżynierów, zagraża bowiem stabilności całej struktury. W niektórych miejscach ubytki skały sięgają nawet kilkudziesięciu centymetrów w głąb bloków skalnych. Badacze z Uniwersytetu Hebrajskiego postanowili dokładnie opisać to zjawisko i ustalić jego przyczyny.

Z pomocą aparatury laserowej dokonano najpierw dokładnych pomiarów powierzchni Zachodniego Muru. Potem pobrano skały z kamieniołomu, z którego pochodziły oryginalne bloki skalne świątyni i poddano je badaniom zmierzającym do określenia ich odporności na czynniki atmosferyczne. Okazało się, że skały zawierające najdrobniejsze kryształy, o rozmiarach rzędu tysięcznych części milimetra, wypłukują się w wodzie znacznie szybciej niż te zbudowane z największych kryształów. Erozja tej mniej odpornej skały przebiega nawet sto razy szybciej, co sprawia, że po dwóch tysiącleciach od budowy część bloków zdradza już bardzo poważne ubytki.

Analiza tak mechanicznych, jak i chemicznych aspektów procesu erozji bloków skalnych Ściany Płaczu powinna pomóc w stworzeniu metod lepszej ich ochrony. Jak podkreśla jeden z autorów pracy, dr Simon Emmanuel, "są szanse na stworzenie materiałów, które zmniejszą tempo erozji lepiej wiążąc budujące skałę kryształy, to powinno pomóc chronić nie tylko Ścianę Płaczu, ale też inne zabytki w Izraelu i na całym świecie."