Naukowcy NASA dopatrzyli się na zachodniej półkuli Plutona śladów, jak po gigantycznym ugryzieniu. Można by co prawda długo dyskutować, czy to co pokazują zdjęcia faktycznie przypomina ślady zębów, czy nie, skoncentrujmy się jednak na tym, jak pojawienie się takich formacji można wytłumaczyć. Wygląda na to, że to ślady po sublimacji zestalonego metanu, która odsłoniła leżące głębiej warstwy lodu wodnego.

Naukowcy NASA dopatrzyli się na zachodniej półkuli Plutona śladów, jak po gigantycznym ugryzieniu. Można by co prawda długo dyskutować, czy to co pokazują zdjęcia faktycznie przypomina ślady zębów, czy nie, skoncentrujmy się jednak na tym, jak pojawienie się takich formacji można wytłumaczyć. Wygląda na to, że to ślady po sublimacji zestalonego metanu, która odsłoniła leżące głębiej warstwy lodu wodnego.
Tajemnicze ślady "ugryzienia" na zachodniej półkuli Plutona /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

Na zdjęciu, ustawionym tak, jak klasyczne mapy, północą do góry widać leżący na południowym zachodzie, pokryty kraterami obszar, nazwany nieoficjalnie Vega Terra. Od położonego w centrum płaskiego i wolnego od kraterów rejonu Piri Planitia oddziela go poszarpane pasmo uskoków, Piri Rupes. To właśnie ślad owego "ugryzienia".

Obraz po prawej, zarejestrowany z pomocą instrumentu LEISA (Ralph/Linear Etalon Imaging Spectral Array) pokazuje w kolorze fioletowym obszary pokryte dużą ilością zestalonego metanu. Naukowcy uważają, że bezpośrednie przejście metanu ze stanu stałego w gazowy, czyli właśnie sublimacja powoduje stopniowe odsłanianie leżącego poniżej wodnego lodu (oznaczonego na niebiesko).

Ponieważ powierzchnia Plutona jest bardzo zimna, znajdująca się tam warstwa wodnego lodu jest bardzo twarda i niemal jak skała odporna na działanie czynników zewnętrznych. Zestalony metan poddaje się łatwiej i stopniowo ucieka do atmosfery.

Zdjęcie pokazuje obszar o wymiarach 450 na 410 kilometrów. Sonda New Horizons wykonała je podczas przelotu obok Plutona, 14 lipca minionego roku, z odległości około 33,900 kilometrów, 45 minut przed chwilą największego zbliżenia. Dane z pomocą instrumentu LEISA zebrano nieco wcześniej, kiedy sonda była jeszcze około 47,000 kilometrów od planety karłowatej.

(mn)