Kilkaset rodzin na Warmii i Mazurach od Nowego Roku żyje bez prądu. Wszystko przez obfite opady śniegu, pod ciężarem którego połamały się gałęzie, a nawet całe drzewa. Spadając pozrywały linie energetyczne.

W większości miejscowości ludzie "żyją" do godziny 16 lub 17, ponieważ później robi się ciemno. Mieszkańcy siedzą przy świeczkach. Oprócz prądu nie ma również wody. Prądu nie ma też w okolicach Sambopola, Górowa Iławeckiego, Bartoszyc i Rucianego Nidy. Złamanych zostało tam 150 słupów energetycznych. Od rana pracownicy zakładu naprawiają zerwane linie. Z 50 wsi 35 powinno do wieczora zabłysnąć światłem. Pozostałe będą naprawiane także jutro. Najgorzej jest w stadninie koni w Liskach koło Bartoszyc. Tam trzeba naprawić aż dwa kilometry linii wysokiego napięcia a to zajmie energetykom ponad dobę. Posłuchaj relacji olsztyńskiego reportera RMF FM Daniela Wołodźko:

12:20