Europejska Agencja Kosmiczna i Aerospace Corporation prezentują nowe prognozy czasu wejścia w atmosferę chińskiej stacji kosmicznej Tiangong-1. Według najnowszych obliczeń, "Niebiański Pałac 1" spłonie w gęstych warstwach atmosfery między 30 marca a 2 kwietnia, czyli - inaczej mówiąc - 1 kwietnia z dokładnością do dwóch dni. Istnieje ryzyko, że na Ziemię mogą spaść fragmenty pojazdu. Może do tego dojść w dowolnym miejscu między 42,8 stopnia szerokości geograficznej północnej, a 42,8 stopnia szerokości geograficznej południowej. Agencje kosmiczne uspokajają, że prawdopodobieństwo, by ktoś w związku z tym ucierpiał jest niezmiernie małe.

Tiangong-1 to pierwsza chińska stacja kosmiczna, której podstawowym zadaniem było umożliwienie testów procedur dokowania w chińskim programie kosmicznym. Stację wysłano na orbitę 30 września 2011 roku, na pokładzie rakiety "Długi Marsz 2F/G", wystrzelonej z centrum kosmicznego Jiuquan na pustyni Gobi. W czasie misji Tiangong-1 odwiedziły trzy statki kosmiczne, w tym dwie misje załogowe. Testowano różne manewry w tym ręczne i automatyczne procedury dokowania. 

Do grudnia 2015 roku chińscy kontrolerzy lotu uruchamiali silniki stacji, by przeciwdziałać jej opadaniu i utrzymać ją na orbicie na wysokości od 330 do 390 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Zejście z orbity miało być przeprowadzone po uruchomieniu silników hamujących. W marcu 2016 roku doszło do awarii i Chińczycy utracili kontrolę nad stacją. Mimo, że oficjalnie tego nie potwierdzają przewiduje się, że upadek Tiangong-1 będzie miał charakter niekontrolowany. 

Niszczenie pojazdów kosmicznych w atmosferze nie jest niczym szczególnym, tak kończą żywot miedzy innymi niektóre z pojazdów towarowych, zaopatrujących Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jeśli jednak pojazd jest sterowany, silniki hamujące uruchamia się tak, by do upadku doszło nad oceanem. Chińska sonda jest obiektem względnie dużym i niesterowalnym, nie można wykluczyć, że jej fragmenty mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na lądzie. Chiny nie podają dokładnych informacji o budowie stacji, użytych materiałach i ilości pozostałego w zbiornikach toksycznego paliwa, nie sposób więc przewidzieć, co dokładnie może przetrwać lot w atmosferze. Agencje kosmiczne zgodnie utrzymują jednak, że ryzyko upadku na zaludniony teren jest minimalne.


Ewentualne zagrożenie nie dotyczy Polski. Szczątki Tiangong-1 mogą upaść w dowolnym miejscu między 42,8 stopnia szerokości geograficznej północnej, a 42,8 stopni szerokości geograficznej południowej, przy czym ze względu na ustawienie orbity sonda najwięcej czasu spędza w pobliżu miejsc o maksymalnej szerokości geograficznej i prawdopodobieństwo jest tam największe. W przypadku półkuli północnej to także rejon o największej gęstości zaludnienia z takimi miastami, jak Barcelona, Rzym, czy Stambuł. 

ESA informuje w swoim blogu, że dokładność prognozy niekontrolowanego upadku satelity sięga 20 proc. czasu, który pozostał jej na orbicie. To oznacza, że nawet 7 godzin przed upadkiem ta niepewność będzie sięgała jednego pełnego obiegu wokół Ziemi. Bardziej precyzyjne dane pojawią się więc praktycznie w ostatniej chwili.

Jak wygląda kontrolowany upadek satelity można zobaczyć na opublikowanym przez ESA filmie. Tak w 2008 roku rozpadał się nad południowym Pacyfikiem pojazd transportowy Jules Verne:

(ph)