Kto czyta, żyje podwójnie - powiedział kiedyś Umberto Eco. Dziś wszyscy, którzy też tak uważają, mają okazję, by świętować. 23 kwietnia na całym świecie obchodzi się Światowy Dzień Książki.

Święto książki, ustanowione przez UNESCO, po raz pierwszy obchodzono w 1995 roku. Data 23 kwietnia nie jest przypadkowa - wybrano ją jako symboliczną dla literatury światowej. W tym dniu w roku 1616 zmarli Miguel de Cervantes, William Szekspir i historyk peruwiański Inca Garcilaso de la Vega (przy czym datę śmierci Shakespeare'a podaje się według kalendarza juliańskiego, a pozostałych dwóch - według gregoriańskiego). W tym samym dniu przypada również rocznica urodzin lub śmierci innych wybitnych pisarzy, np. Maurice'a Druona, Halldóra Laxnessa, Vladimira Nabokova, Josepa Pla i Manuela Mejía Vallejo.

Pomysł organizacji święta zrodził się w Katalonii w 1926 roku. Z początku planowano związać je z datą 7 października, domniemaną datą urodzin Cervantesa, lecz ostatecznie ustalono datę 23 kwietnia. W Hiszpanii Dzień Książki jest świętem oficjalnym już od roku 1930, a od 1964 - we wszystkich krajach hiszpańskojęzycznych.

Dziś - w dobie dominacji elektronicznych mediów i kultury obrazkowej - książki wciąż mają ogromną rzeszę wiernych fanów. Niezależne od tego, czy czytamy je w wersji papierowej, czy elektronicznej, pozostają nieocenionym źródłem rozrywki i wiedzy. Dlatego zapraszamy do świętowania - w wielu polskich miastach są organizowane specjalne akcje z okazji dzisiejszego święta.

W Szczecinie kupisz książkę za złotówkę

Książki za złotówkę można kupić na promie łączącym Świnoujście z lądem. Od 11 trwa nietypowa akcja świnoujskiej biblioteki "Promujemy książkę na promie". Płynący promem mogą wybierać spośród 3 tysięcy książek. Pracownicy biblioteki przewidują, że wyprzedadzą cały księgozbiór przed godz. 17.

Książkę za symboliczną sumę można zdobyć także na kilku dworcach kolejowych w Zachodniopomorskiem - między innymi w Szczecinie, Gryfiniei Stargardzie Szczecińskim.

Kraków zaprasza na czytelnicze ławki

Darmowe książki na ławkach - to krakowski pomysł na zainteresowanie czytelników nowymi tytułami. Każdy może usiąść, wziąć do ręki książkę, przeczytać ją, a nawet zabrać do domu. Warunek jest tylko jeden: trzeba zostawić inną na wymianę. Takie ławeczki z darmowymi lekturami stanęły na przykład w Bibliotece Wojewódzkiej.

Niepokojąca statystyka

Choć książki mają swoich wiernych fanów, to - niestety - z roku na rok coraz mniej Polaków po nie sięga. Jak alarmuje w specjalnym raporcie Biblioteka Narodowa, ponad połowa naszych rodaków nie czyta żadnych książek. Żadnych, czyli nawet kucharskich czy słowników.

46 proc. nie czyta choćby krótszych tekstów, artykułów lub opowiadań. W tej grupie są również najlepiej wykształceni - 20 proc. z nich nie sięga po lekturę. Na głowę biją nas m.in. Czesi - odsetek czytających wśród naszych południowych sąsiadów jest dwa razy wyższy niż u nas.